W dziesiątą rocznicę istnienia naszego hospicjum dziecięcego „Bursztynowa Przystań” kontynuujemy publikowanie historii rodzin naszych podopiecznych. Historie pomocy, wsparcia, przyjaźni i miłości. Historie pracy naszego zespołu.
„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat.” Janusz Korczak.
Na imię mam Karolina, jestem mamą Szymonka i Oliwiera.
Szymonek ma 9 lat, jest dzieckiem z głęboką niepełnosprawnością.
Od pierwszego dnia życia Szymonka, zmagamy się z ciężkim stanem zdrowia synka.
Synek jest dzieckiem leżącym z obniżonym napięciem mięśniowym i dużą ilość napadów padaczki, w ciągu doby, a także z krzykiem mózgowym, trwającym nawet 4 doby, wynikający z lekooporności syna.
Od roku jesteśmy pod opieką Gdyńskiego Hospicjum domowego dla dzieci „Bursztynowa Przystań” .
Domowe Hospicjum jest jednym z najcenniejszych wydarzeń w naszym życiu rodzinnym.
Hospicjum jestem wdzięczna za całodobowa opiekę dla synka. Hospicjum daje nam poczucie bezpieczeństwa, ze możemy liczyć na wizyty wspaniałych doświadczonych i bardzo życzliwych lekarzy i pielęgniarek. Hospicjum otula nasze dzieci i rodziny, wsparciem psychologicznym. Hospicjum daje nam poczucie przynależności z rodzinami wychowującymi dzieciątka niepełnosprawne. Hospicjum daje nam poczucie że jesteśmy z tymi wszystkim troskami sami.
Karolina mam Szymonka i Oliwiera.